piątek, 15 maja 2015

Yu-Gi-Oh!™ Milenijna Iluzja (Fan Fic ostatniego sezonu) Odcinek szósty

Zanim zacznę chała bym się pochwalić moim fan-artem z Karolkiem(taki jutbere) który tarczy w rytmie Caramelldansen`a 



Szkic i dokończana praca






Ale koniec głupot przechodzimy do Fanficka (przepraszam cie Pau że tak cie mało  wybacz ;-;)

Odcinek szósty „Podmuch tajemnic”

Nastał nowy dzień. Aya wróciła do domu po porannym spacerze. Jej 13 Kuribochów razem spały na kamieniu na którym padały promienie słońca. Aya poparzyła na nich z uśmiechem i weszła do swojego  domu. Było dość pusto w jej pokoju. Dziewczyna otworzyła okno. Widok ze środka lasu był piękny i zawsze była szczęśliwa gdy patrzyła na bujne liście drzew. Lecz Aya dziś była bardzo zamulona i zamyślona… jakby wiedziała że stanie się coś złego… Nagle poczuła powiew. Zamknęła oczy i podała się swoim myślom. Uwielbiała to uczucie, wtedy czuła się taka wolna. Podmuch robił się nieregularnie silniejszy . To było jak rozmowa z jej dawną przyjaciółka Norą która władała powietrzem. Gdy Aya była nastolatką spędzała z nią każda chwile… już jej dawno nie widziała… Wiatr ustąpił.  Aya zawiedzeniem otworzyła zielonoszare oczy. Stała chwile bez ruchu. Wtem podmuch ponowił się lecz był silniejszy. Nagle spadła książka i znów ustąpił. Aya podniosła ją z wahaniem. Zaczęła przekręcać kartki, był to album ze zdjęciami. Nagle usłyszała pukanie i położyła książkę na swoim łóżku. Otworzyła drzwi, to była Rox. Aya przytuliła swoją jedyna przyjaciółkę
-Hej Roxi!- powiedziała uradowanym głosem Aya przytulając ja a po chwili puszczając ją – Co cie tu sprowadza?-
- A nic takiego… porostu chciałam sprawdzić jak u ciebie. - odpowiedziała uśmiechając się do niej – Ale widzę że u ciebie dobrze jak zwykle.-
- Yhym…- przytaknęła głową Aya delikatnie schylając ją- Wiesz.. dziś zauważyłam taki album  i być może ty będziesz wiedziała dlaczego teraz go zauważyłam.
- No dobrze… ale wiec nie wiele pamiętam… ale wiem to może ci trochę przypomnieć to wszystko-
Roxi poszła do niej bisko i złapała za rękę. Uśmiechem chciała powiedzieć Ayi żeby się nie bała lecz ona cała się zaczerwieniła i zaczęła się dygać… Rox mocniej uciskała jej rękę i nagle Aya straciła kontrole. Słyszała piskliwe i nie wyraźne wołanie swojego imienia jednocześnie czuła dym. Głos woła głośniej „Aya ocknij się! Aya siostrzyczko!”. Dziewczyna otworzyła oczy była w środku palącego się domu. Szybko wzięła małą Mizu za rękę i zaczęła biec w stronę wyjścia.  Nagle spadła belka a Aya trzymając mała siostrzyczkę zrobiła unik. Nie było gdzie się ukryć a tym bardziej drogi ucieczki. 3 letnia Mizu wtul kala się w swoja starszą siostrę bardzo się bała ognia. Aya czuja że to już ich koniec… choć była tylko 5 letnia dziewczynka. Nagle ogień znikł i Aya poczuła dłoń. Usłyszała czuły głos dorosłej  kobiety…  mówiła „Nie bój się, jak będziesz u mojego boku.. będziesz czepliwa”. Nagle Aya znów się obudziła w swoim pokoju a kolo niej była Roxi. Była w szoku.
- Spokojnie już po wszystkim- Uspokajała ją Rox- ale z to musisz mi jedno obiecać-
- Uratowałaś mi życie… - Aya wzięła głęboki oddech - O co mnie prosisz?-
- Chciała bym.. żebyś nie spotykała się z Yugi.. może do siebie pasujecie ale nie możesz teraz… -
- Ale czemu nie oto prosisz? Czy Yugi coś zrobił?
-Nie długo się dowiesz...- stanęła przy dziwach-  ale na razie  unikaj go jak ognia!-
Roxi wyszła.. Aya została sama… ze smutkiem.

***
Yugi i jego przyjaciele byli w głębi lasu. Szukali miejsca dla Teii by kształciła swój dar… Nagle znaleźli się  w malej lace  na której były małe pojedyncze drzewka. Tea nie czekała ani chwili od razu wzięła się do ćwiczeń a chłopaki stali z tylu podziwiali swoją niezwykła przyjaciółkę.
- Oby tylko sobie krzywdy nie zrób!- krzyknął do niej Joey- Już mam dość wrażeń na ten tydzień.  
- Ciekawe kto ciebie obroni gdy będziesz w kłopotach- powiedziała Tea-
- Obronie się sam!- powiedział dumie- Przeczesz jestem prawdziwym twardzielem!-
- Który piszczy gdy  cokolwiek zobaczy! - śmiali się niego Tristan i potem też Tea
Yugi się wyłączył.. Tea do niego podeszła
- Yug co się dzieje? Cały czas siedzisz taki cichy.- zapytała go Tea-
- Czuje że niedługo może się coś stać…  ale nie to mnie martwi. Miałaś kiedyś takie coś że.. – wziął głęboki oddech- Darzysz kogoś uczuciem ale boisz się o tym powiedzieć po myślisz że cie odrzuci…-
Tea przez chwile  pomyślała o Yami… ale wiedza la już nad czym się Yugi martwi.
- Chodzi ci o tą Aye tak?- Yugi kiwnął głową, a ona poczuła drobna zadość… ale powstrzymała ją chcąc jak najlepiej dla Yugiego- Wiesz… może nie masz się o co  bać… po prostu gdy ja spotkasz powiedz jej co czujesz…
- Masz racje… Ale gdy mnie odrzuci?-
- Coś ty! Widziałam jak na ciebie patrzy na tym balu…-
-Dzięki Tea! Gdy ją spotkam postaram się przełamać… jesteś świetna w poradach.-
Nagle Tea coś poczuła… Yugi widział jej niepokój
- Tea? Co się dzieje?-
- nie wiem… ale czuje że muszę to sprawdzić. Zostań z chłopakami, ja zaraz wrócę!
-Tea!-
Tea poszła szybko z swoim instynktem… coś jej nie pasowało… Czuła to coraz bardziej, była już blisko…
-Tea prawda? – usłyszała kobiecy głos…
- Skąd mnie znasz? Pokaz się!-
Nagle z drew wyszła kobiet o fioletowych włosach  z zielonym i niebieskim oczami
- Nora… władczyni wiatru-
- To dlatego- mówiła cicho- jesteś moim przeciwieństwem… -
- Och jak domyślna…  -nagle Nora znikła- Szkoda że za późno.

***

Chłopaki martwili się o Teie, nie było już jej ponad godzinę. Postanowili poszukać ją.


Di Ent... a już wkrótce


Wielki Finał Yu-Gi-Oh!™ Milenijna Iluzja

Tak to już :D.. ale nie spodziewajcie się zbyt szybko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz