czwartek, 26 lutego 2015

Yu-Gi-Oh!™ Milenijna Iluzja (Fan Fic ostatniego sezonu) Odcinek czwarty

Jak pisałam poniższym  poście część 4 :D

Odcinek czwarty „Początek walki”

Był słoneczny poranek w Milenis… Yugi wstał wypoczęty szykował się na śniadanie. Po chwili pełen entuzjazmu poszedł do stołówki. Jego przyjaciele zajęli mu miejsce na stoliku. Stołówka była prawie pełna… jedli śniadanie.
- Kanapki z dżemem! ucieszył się Joey- Moje ulubione!
-Myślałem ze wolisz z masłem kakaowym- powiedział Tristan smarując swoja kanapkę masłem
-Yugi a ty cz czym robisz sobie kanapkę?- zapytała go Tea
- Sam nie wiem…- Yugiemu coś przypomniało- Aya mówiła że tu nie trzeba jeść… ani spać…
- Coś ta twój nowa laseczka jest dziwna.- powiedział Joey
- Laseczka? Jaka laseczka... –powiedział Yugi- Znam ją tylko jeden dzień… zresztą ona tylko chce tylko żebym uczył ją grać w karty…
- Yugi jest na diecie bo się zakochał!- powiedział Tristan
- Och.. Tristan.. prostu nie jestem głodny… ja już wyjdę muszę się dowiedzieć o co chodzi w tym turnieju…- powiedział  Yugi i wyszedł… zatrzymała go Roxi.
-Hej..hej.. Yugi… stówka jest tam…- powiedziała Rox- czy już zjadłeś śniadanie?-
-Nie jestem głodny- powiedział Yugi.
- Ach... Yugi… ja tam idę na śniadanie… trzymaj się młody – powiedziała Rox i poszła do stołówki.
Yugi wyszedł… niedaleko zobaczył Aye… jak by na niego czekała…
- Hej Yugi- powiedziała do niego podchodząc- Jak się masz?-
-Aya! Hej… całkiem spoko a ty?- powiedział do niej Yugi. Od razu humor mu się poprawił.
-Choć za mną Yugi... muszę ci coś pokazać!- wzięła jego rękę i zaczęła biec w las… oczywiście Yugi tez biegł.
- Dokąd mnie prowadzisz? Aya! Nie tak szybko!- powiedział Yugi.
- Choć! Choć! Musisz to zobaczyć!- biegła przed siebie Aya nie zwlekając na pytanie Yugiego.
Nagle usłyszeli szum wody. Im dalej biegi w tą stronę tym szum był głośniejszy. To był wodospad… ale różnił się od inny, powiewasz jego woda płynęła pod górę.
- Niesamowite… Widalem wodospady, ale ten jest wyjątkowy.- westchnął Yugi- Jego woda się wnosi!
- To jest najbardziej magiczne miejsce w Milenis. Jak byłam mała bawiłam tu się z moja siostrą. Już jej dawno nie widziałam.- zesmutniała.
Co się z nią stało?
Zaginęła, przepadła a się jak kamień rzucony w wodę.- lamentowała  Aya - To było gdy miałam 6 lat… bawiliśmy się tutaj. Mizu była wyjątkowa, od razu odlazła swój dar. To ona sprawiła ze ta woda płynie pod górę... lecz pewnego dnia postanowiliśmy pobawić się w chowanego. Nie mogłam jej znaleźć, zaczęło się zaciemniać. Nigdy jej nie znalazłam. Przez wiele lat próbowałam ale.. straciłam już nadzieje. Bardzo z nią tęsknie…-
- Ja wierze że niedługo znów się spotkacie-  powiedział Yugi- Nigdy nie powinno się tracić wiary…
- Wiem Yugi… ale minęło tyle lat, ze już wątpię.-
Nastąpiła cisza. Yugi myślał o dość smutnej sytuacji Ayii, gdy nagle coś sobie przypomniał.
- Aya?-
-Tak Yugi?
- Mówiłaś coś o jakiś darach... czym one są?-
- Wiesz.. sama do końca nie wiem. Tutaj każdy kto jest tu długo, ma jakiś dar… o! mogę ci pokazać mój.-
Aya chała wsiąść. Yugi odsunął rękę i  się trochę zaczerwienił.
-Nie bój się... – uspokoiła go- ja już ci wszytko o sobie powiedziałam, teraz chciała bym poznać ciebie… obiecuje że nic ci nie zrobię.-
-No skoro tak bardzo chcesz…- podał jej trochę nie ufnie rękę. Wtedy pomyślał „Co ona chce zrobić?”
Aya zamknęła swoje zielone oczy… po chwili otworzyła…
-Niesamowite… jesteś bardzo wyjątkowy... inny… -powiedziała Aya uśmiechając się do nie go i letko mrużąc oczy- Świetnie grasz w Potwory Pojedynków... Jesteś królem gier… choć to już wiedziałam o tym, to jedno mnie zaskakuje.. masz niesamowitych przyjaciół który cie wspierają kiedy jest ci źle… twoja historia jest niezwykła… Jak ty Yugi.-
-Dzięki…- zaczerwienił się, ponieważ już dawno nie słyszał jak ktoś mówił coś takiego do niego.
Chwile milczeli, coraz bardziej czuli że są do siebie podobni. Po chwili cisze przewala Aya
-Możesz pokazać mi swoją talie?- zapytała Aya- Jeśli mam się uczyć grać w karty, to musze opanować teorie na kartach.-
-Dobrze, ale obiecaj że nie wrzucisz do wody- powiedział Yugi i zaczął żartować - Nie każdy ma zaszczyt trzymać moja talie, a wiec doceń to że ją dotykasz-
Aya zaczęła się śmiać, a gdy się uspokoiła Yugi dał jej swoja talie i usiadł kolo niej  na kamieniu koło wodospadu. Aya zaczęła przeglądać karty Yugiego.
-Nie znam się na tym, ale wiem ze to są dobre karty, bo twoje-  pozwiedzała Aya
- tak naprawdę nie ma dobrych czy złych kart… do każdej tury trzeba mieć strategie, odpowiednie karty i trochę szczęścia.-
- I wierzyć w Serce Kart…-
- Wiesz co to Serce Kart?- zapytał zaskoczony Yugi.
- Rox opowiadała mi o tym. Dziwne ze to utkwiło mi w pamięci…. Niesamowite jaką czasem siłę mogą mieć nawet najsłabsze karty…- nagle wstała nadal trzymając karty Yugiego -KURIBOCHY!!! Wiem że nas podglądacie kociaki!–
Po chwili z krzaków zaczęły wychodzić pupile Ayii. Cała akcja podglądania ich pani z jej nowym przyjacielem było pomysłem Kuri – alfy całej gromadki Kuribochów z neonowym ubarwieniem.
-Kuri… co ja ci mówiłam o podglądaniu… to nieładnie ze się nie słuchasz!- powiedziała z powagą Aya
- Tu tu la la du du…- odpowiedziała smutnym głosem Kuri, robiąc smutne oczy
-Mówisz że ostatni raz, a co było 4 dni temu? Spokojnie z Rox pochodzić nie mogłam! Ale to nie tylko twoja winna… tylko całej trzynastki. Pomyśle jeszcze co macie zrobić, a teraz wy do domu!-
Kuribochy odleciały, Aya i Yugi znów zostali sami przy magicznym wodospadzie.
-Ja to bym się bał i też poleciał do domu.- powiedział Yugi
-Heh… czasem taka już jestem, ale ta 13 to moja przybrana rodzina. Bardzo ich kocham…- pozwiedzała Aya
- Już będę musiał iść, Roxi ma wytłumaczyć zasady turnieju ale nie wiem kiedy… może nawet już? Musze iść. Cześć!- i zaczął biec w stronę rezydencji.
-Yugi!- zatrzymała go Aya
- Coś nie tak?-
- Nie… byś zapomniał swojej talii. Życzę ci powodzenia w pojedynkach –
Trzymała go za rękę jak by nie chciała żeby odszedł.
-Aya?- spytał ją Yugi zdziwiony sytuacją
-Ja chce… żebyś wiedział…- Aya jęknęła się patrząc na niego- Nie ważne… bądź czujny… nie chce żeby coś ci się stało. To inny świat od twojego wiec orientuj się-
- Obiecuje, nie stanie się nic złego, ani mi, ani tobie. –powiedział poważnie Yugi- jesteśmy końcu przyjaciółmi…-
Aya pościła jego rękę i pozwoliła mu odejść. Nie poszła z nim powiewasz miała się zająć 13 Kuribochów czekających w domu.

***
Yugi doszedł do rezydencji i spotkał swoich kumpli.
- Yugi? Gdzie ty byłeś?- zapytał Joey
- Ja? – skulił sie trochę przestraszony nie chcąc im mówić że spieszył się tylko dlatego żeby się spotkać z Ayą – nigdzie-
-Znamy cie Yugi!- zaśmiał się Tristan – Byłeś z Aya w lesie-
-Skąd ten pomysł?!- bronił się zaskoczony pogniewasz nigdy nie przedstawiał im Ayi.
- My już wiemy Yugi- powiedział  Joey- Wiedzieliśmy cie z nią na balu-
Yugi był w szoku… ale chłopaki akceptowali to że Yugi się zakochał. Z drzewem stała Tea ona nie chciała im wchodzić w rozmowę. Jednak była zazdrosna.. odpyla ze jednak chce wrócić do Yugiego i to jej ostania szansa… Nagle uwagę zawodników zwrócił głos z wieży. To była Rox która chce wytłumaczyć zasady turnieju.
Echem… proszę o uwagę.- teraz oczy wszystkich żadnych wyjaśnień  były skierowane tylko na nią.- uczestniczycie w Turnieju Potworów Pojedynków. A teraz jesteście w świecie środka tu może się zdarzyć wszystko… Do zbierania będzie… nic. Ja potrafię odczytać który zawodnik jest najlepszy.-
Yugi rozmyślał na tym co mówiła mu Aya, o darach  zastanawiając się na tym kim naprawdę jest Roxi.
-Wracając… życzę powodzenia!- nagle powiedziała  tajemniczym i troskliwym głosem- Tylko pamiętajcie, uważajcie na siebie.
Roxi odeszła z wieży, a wszyscy zaczęli myśleć co przed chwilą się stało… Czy Roxi coś planuje i wprowadza w błąd  czy jest dla nas dobra i troszczy się o nas?



***
Kilka chwil później Rox w swoim gabinecie bawiła się szklaną kulką a w niej było światełko które jak dotykała kule palcem leciało z jego stronę… była zamyślona… jak by coś ją droczyło. Wtem wszedł Yami który czegoś szukał ale zainteresowała go kula którą Rox miała w ręce.
-Nowa zabawka co Rokita?- -Zawsze coś znajdziesz coś dziwnego, co nie?-
 -Powieźmy- chowając przed nim -Ale i tak ci tego nie dam zapomnij-
-Okej, nie to nie. Mam co ciałem już idę- i wyszedł z pokoju zaciekawiony nowa rzeczą Roxi. Ona odwróciła się w stronę okna z niej widok był piękny ale nie nim była skupiona lecz kulą

-Dzięki pomocy niedługo będzie tylko lepiej… jedność.-

















i tak by was nie zanudzić  to Bloom x Yami w 3D










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz