sobota, 28 lutego 2015

Miku z the Sims 2?

Witam. Dzisiaj chciała wam bym się pochwalić moja nową simka... Hatsune Miku! by ją zrobić pobrałam tylko moda na włosy...a oto efekty:

Tak uśmiechamy się! xD

Jeśli nie znaliście wcześniej Miku to krotko o niej: Vocaloid drugiej generacji (tak zwane "śpiewające komputery"... to taki program komputerowy tam wymawia połączone sylaby daje się muzykę i ma się wrażenie że śpiewa) Jest z Japonii (jak większość Vocaloidów), ma o 16 (u mię w grze jest dorosła x3) 

Wracając do Simsów... opanowała mistrzostwo kreatywność, jej salon jest pełen jej artów i mieszka w bloku... nie ma jeszcze chłopaka (jeszcze bo che pobrać Kaito :>). Ale naprawdę fajnie się nią gra. 

Filmiki z gry 


Skaczę na kanapie (jedna z rzeczy za co lubię 2)


Taniec-połamaniec zawsze w modzie


Kto powiedział że Miku nie umie grać na pianinie? A co z piosenką Rolling Girl tam grała :)








Myślę nad zrobieniem "teledysku" z  Miku z piosenką Midnight Dreams. To ona... tak na koniec


czwartek, 26 lutego 2015

Yu-Gi-Oh!™ Milenijna Iluzja (Fan Fic ostatniego sezonu) Odcinek czwarty

Jak pisałam poniższym  poście część 4 :D

Odcinek czwarty „Początek walki”

Był słoneczny poranek w Milenis… Yugi wstał wypoczęty szykował się na śniadanie. Po chwili pełen entuzjazmu poszedł do stołówki. Jego przyjaciele zajęli mu miejsce na stoliku. Stołówka była prawie pełna… jedli śniadanie.
- Kanapki z dżemem! ucieszył się Joey- Moje ulubione!
-Myślałem ze wolisz z masłem kakaowym- powiedział Tristan smarując swoja kanapkę masłem
-Yugi a ty cz czym robisz sobie kanapkę?- zapytała go Tea
- Sam nie wiem…- Yugiemu coś przypomniało- Aya mówiła że tu nie trzeba jeść… ani spać…
- Coś ta twój nowa laseczka jest dziwna.- powiedział Joey
- Laseczka? Jaka laseczka... –powiedział Yugi- Znam ją tylko jeden dzień… zresztą ona tylko chce tylko żebym uczył ją grać w karty…
- Yugi jest na diecie bo się zakochał!- powiedział Tristan
- Och.. Tristan.. prostu nie jestem głodny… ja już wyjdę muszę się dowiedzieć o co chodzi w tym turnieju…- powiedział  Yugi i wyszedł… zatrzymała go Roxi.
-Hej..hej.. Yugi… stówka jest tam…- powiedziała Rox- czy już zjadłeś śniadanie?-
-Nie jestem głodny- powiedział Yugi.
- Ach... Yugi… ja tam idę na śniadanie… trzymaj się młody – powiedziała Rox i poszła do stołówki.
Yugi wyszedł… niedaleko zobaczył Aye… jak by na niego czekała…
- Hej Yugi- powiedziała do niego podchodząc- Jak się masz?-
-Aya! Hej… całkiem spoko a ty?- powiedział do niej Yugi. Od razu humor mu się poprawił.
-Choć za mną Yugi... muszę ci coś pokazać!- wzięła jego rękę i zaczęła biec w las… oczywiście Yugi tez biegł.
- Dokąd mnie prowadzisz? Aya! Nie tak szybko!- powiedział Yugi.
- Choć! Choć! Musisz to zobaczyć!- biegła przed siebie Aya nie zwlekając na pytanie Yugiego.
Nagle usłyszeli szum wody. Im dalej biegi w tą stronę tym szum był głośniejszy. To był wodospad… ale różnił się od inny, powiewasz jego woda płynęła pod górę.
- Niesamowite… Widalem wodospady, ale ten jest wyjątkowy.- westchnął Yugi- Jego woda się wnosi!
- To jest najbardziej magiczne miejsce w Milenis. Jak byłam mała bawiłam tu się z moja siostrą. Już jej dawno nie widziałam.- zesmutniała.
Co się z nią stało?
Zaginęła, przepadła a się jak kamień rzucony w wodę.- lamentowała  Aya - To było gdy miałam 6 lat… bawiliśmy się tutaj. Mizu była wyjątkowa, od razu odlazła swój dar. To ona sprawiła ze ta woda płynie pod górę... lecz pewnego dnia postanowiliśmy pobawić się w chowanego. Nie mogłam jej znaleźć, zaczęło się zaciemniać. Nigdy jej nie znalazłam. Przez wiele lat próbowałam ale.. straciłam już nadzieje. Bardzo z nią tęsknie…-
- Ja wierze że niedługo znów się spotkacie-  powiedział Yugi- Nigdy nie powinno się tracić wiary…
- Wiem Yugi… ale minęło tyle lat, ze już wątpię.-
Nastąpiła cisza. Yugi myślał o dość smutnej sytuacji Ayii, gdy nagle coś sobie przypomniał.
- Aya?-
-Tak Yugi?
- Mówiłaś coś o jakiś darach... czym one są?-
- Wiesz.. sama do końca nie wiem. Tutaj każdy kto jest tu długo, ma jakiś dar… o! mogę ci pokazać mój.-
Aya chała wsiąść. Yugi odsunął rękę i  się trochę zaczerwienił.
-Nie bój się... – uspokoiła go- ja już ci wszytko o sobie powiedziałam, teraz chciała bym poznać ciebie… obiecuje że nic ci nie zrobię.-
-No skoro tak bardzo chcesz…- podał jej trochę nie ufnie rękę. Wtedy pomyślał „Co ona chce zrobić?”
Aya zamknęła swoje zielone oczy… po chwili otworzyła…
-Niesamowite… jesteś bardzo wyjątkowy... inny… -powiedziała Aya uśmiechając się do nie go i letko mrużąc oczy- Świetnie grasz w Potwory Pojedynków... Jesteś królem gier… choć to już wiedziałam o tym, to jedno mnie zaskakuje.. masz niesamowitych przyjaciół który cie wspierają kiedy jest ci źle… twoja historia jest niezwykła… Jak ty Yugi.-
-Dzięki…- zaczerwienił się, ponieważ już dawno nie słyszał jak ktoś mówił coś takiego do niego.
Chwile milczeli, coraz bardziej czuli że są do siebie podobni. Po chwili cisze przewala Aya
-Możesz pokazać mi swoją talie?- zapytała Aya- Jeśli mam się uczyć grać w karty, to musze opanować teorie na kartach.-
-Dobrze, ale obiecaj że nie wrzucisz do wody- powiedział Yugi i zaczął żartować - Nie każdy ma zaszczyt trzymać moja talie, a wiec doceń to że ją dotykasz-
Aya zaczęła się śmiać, a gdy się uspokoiła Yugi dał jej swoja talie i usiadł kolo niej  na kamieniu koło wodospadu. Aya zaczęła przeglądać karty Yugiego.
-Nie znam się na tym, ale wiem ze to są dobre karty, bo twoje-  pozwiedzała Aya
- tak naprawdę nie ma dobrych czy złych kart… do każdej tury trzeba mieć strategie, odpowiednie karty i trochę szczęścia.-
- I wierzyć w Serce Kart…-
- Wiesz co to Serce Kart?- zapytał zaskoczony Yugi.
- Rox opowiadała mi o tym. Dziwne ze to utkwiło mi w pamięci…. Niesamowite jaką czasem siłę mogą mieć nawet najsłabsze karty…- nagle wstała nadal trzymając karty Yugiego -KURIBOCHY!!! Wiem że nas podglądacie kociaki!–
Po chwili z krzaków zaczęły wychodzić pupile Ayii. Cała akcja podglądania ich pani z jej nowym przyjacielem było pomysłem Kuri – alfy całej gromadki Kuribochów z neonowym ubarwieniem.
-Kuri… co ja ci mówiłam o podglądaniu… to nieładnie ze się nie słuchasz!- powiedziała z powagą Aya
- Tu tu la la du du…- odpowiedziała smutnym głosem Kuri, robiąc smutne oczy
-Mówisz że ostatni raz, a co było 4 dni temu? Spokojnie z Rox pochodzić nie mogłam! Ale to nie tylko twoja winna… tylko całej trzynastki. Pomyśle jeszcze co macie zrobić, a teraz wy do domu!-
Kuribochy odleciały, Aya i Yugi znów zostali sami przy magicznym wodospadzie.
-Ja to bym się bał i też poleciał do domu.- powiedział Yugi
-Heh… czasem taka już jestem, ale ta 13 to moja przybrana rodzina. Bardzo ich kocham…- pozwiedzała Aya
- Już będę musiał iść, Roxi ma wytłumaczyć zasady turnieju ale nie wiem kiedy… może nawet już? Musze iść. Cześć!- i zaczął biec w stronę rezydencji.
-Yugi!- zatrzymała go Aya
- Coś nie tak?-
- Nie… byś zapomniał swojej talii. Życzę ci powodzenia w pojedynkach –
Trzymała go za rękę jak by nie chciała żeby odszedł.
-Aya?- spytał ją Yugi zdziwiony sytuacją
-Ja chce… żebyś wiedział…- Aya jęknęła się patrząc na niego- Nie ważne… bądź czujny… nie chce żeby coś ci się stało. To inny świat od twojego wiec orientuj się-
- Obiecuje, nie stanie się nic złego, ani mi, ani tobie. –powiedział poważnie Yugi- jesteśmy końcu przyjaciółmi…-
Aya pościła jego rękę i pozwoliła mu odejść. Nie poszła z nim powiewasz miała się zająć 13 Kuribochów czekających w domu.

***
Yugi doszedł do rezydencji i spotkał swoich kumpli.
- Yugi? Gdzie ty byłeś?- zapytał Joey
- Ja? – skulił sie trochę przestraszony nie chcąc im mówić że spieszył się tylko dlatego żeby się spotkać z Ayą – nigdzie-
-Znamy cie Yugi!- zaśmiał się Tristan – Byłeś z Aya w lesie-
-Skąd ten pomysł?!- bronił się zaskoczony pogniewasz nigdy nie przedstawiał im Ayi.
- My już wiemy Yugi- powiedział  Joey- Wiedzieliśmy cie z nią na balu-
Yugi był w szoku… ale chłopaki akceptowali to że Yugi się zakochał. Z drzewem stała Tea ona nie chciała im wchodzić w rozmowę. Jednak była zazdrosna.. odpyla ze jednak chce wrócić do Yugiego i to jej ostania szansa… Nagle uwagę zawodników zwrócił głos z wieży. To była Rox która chce wytłumaczyć zasady turnieju.
Echem… proszę o uwagę.- teraz oczy wszystkich żadnych wyjaśnień  były skierowane tylko na nią.- uczestniczycie w Turnieju Potworów Pojedynków. A teraz jesteście w świecie środka tu może się zdarzyć wszystko… Do zbierania będzie… nic. Ja potrafię odczytać który zawodnik jest najlepszy.-
Yugi rozmyślał na tym co mówiła mu Aya, o darach  zastanawiając się na tym kim naprawdę jest Roxi.
-Wracając… życzę powodzenia!- nagle powiedziała  tajemniczym i troskliwym głosem- Tylko pamiętajcie, uważajcie na siebie.
Roxi odeszła z wieży, a wszyscy zaczęli myśleć co przed chwilą się stało… Czy Roxi coś planuje i wprowadza w błąd  czy jest dla nas dobra i troszczy się o nas?



***
Kilka chwil później Rox w swoim gabinecie bawiła się szklaną kulką a w niej było światełko które jak dotykała kule palcem leciało z jego stronę… była zamyślona… jak by coś ją droczyło. Wtem wszedł Yami który czegoś szukał ale zainteresowała go kula którą Rox miała w ręce.
-Nowa zabawka co Rokita?- -Zawsze coś znajdziesz coś dziwnego, co nie?-
 -Powieźmy- chowając przed nim -Ale i tak ci tego nie dam zapomnij-
-Okej, nie to nie. Mam co ciałem już idę- i wyszedł z pokoju zaciekawiony nowa rzeczą Roxi. Ona odwróciła się w stronę okna z niej widok był piękny ale nie nim była skupiona lecz kulą

-Dzięki pomocy niedługo będzie tylko lepiej… jedność.-

















i tak by was nie zanudzić  to Bloom x Yami w 3D










Przeprosiny i...

okej.. bardzo was przestraszam za nie aktywność na Blogu.... ale już jestem.. i już nie odejdę... chyba... Milenijna Iluzja będzie nadal kontynuowana.. postaram się... bardzo mi na jej zaleczy....o tego czasu zaczęłam się interesować Hentlia Aixs Power i Vocaliod (mamy 3 piosenki Hatsune Miku :D) Yugioh dam jeszcze dzisiaj tylko w innym poście by była klarowność.. na koniec piosenka Miku która wiele mię nauczyła :)



niedziela, 1 lutego 2015

Yu-Gi-Oh!™ Milenijna Iluzja (Fan Fic ostatniego sezonu) Odcinek trzeci 2

Wiec... nowy tydzień pasuje to napisać cześć 2 :D


Odcinek trzeci „Przyjęcie” część 2  

Każdy miał 4000 punktów życia. Pierwszy ruch miała Roxi… w ręce miała 6 kart jak zawsze tyle mieli gracze który mieli swój ruch. Długo nie czekała wybrała kartę.
-Aktywuje  Magiczną Stefę. – powiedziała Roxi- ta karta doda więcej mocy moim kartom… Czego się nie robi dla Yamiego by go wkurzyć…-
- Dla mnie masz robić wszystko! Dziś nie dałaś mi siadania! W końcu jestem faraonem i mam wszystkiego wymagać ! - powiedział żartując Yami
- Na emeryturze Yami… teraz twój ruch!-
Yami wyciągnął kartę… pomyślał trochę... wybrał jedną.
-Aktywuje Celtyckiego Strażnika (Atak:1400 Obrona: 1200). Ta gra idzie za szybko siostro…-
W tym czasie Yugi się zastanawiam nad jednym.. że Roxi i Yami do rodzeństwo… nie no mu to nie pasowało. Oczywiście Roxi dobrze gra w karty, ale Yami nigdy nie mówił mu o tym że miał siostrę… może nie dawno ja poznał
- No cóż Yami… teraz moja kolej- powiedziała Roxi- Wybieram Tęczową Waleczną Pegazicę  (Atak:1600 Obrona: 1200).Pole powiększa jej atak i obronę o 200 punktów(1800/1400) . Pegazico atakuj Tęczowym Uderzeniem!-
Atak był za silny na Celtyckiego Strażnika i Yami ma teraz 3600 PŻ.
-Bardzo ładny ruch –pochwalił ja Yami- A teraz pozwól że pokonam twojego konia wzywając Gaię Okrutnego Rycerza (Atak:2300 Obrona:2100)… Rycerzu  pokonaj konia!-
- To nie koń ciemny mózgu… to pegaz!- poprawiała go zirytowana Roxi
- No może i to pegaz.. kobieta… zło…- westchnął Yami – masz teraz tylko 3200 PŻ… Faron znów na prowadzeniu! -
- Nie ciesz się tak Yami… Pamiętaj że mam tez mocniejsze karty od twojego Gaji… na tak jak już mój ruch to może wybiorę… wybiorę… Lwa Czarnej Magii.(Atak:2500 Obrona:2100) A pole większa mu siłę o 200 punktów Yami, wiec ma  2700 punktów ataku i 2300 punktów obrony. Dalej lwie! Atakuj Lwią Magią!-
-hym…- Pomyślał Yami- mam teraz 2000 punktów życia… Lew jest silny muszę jakoś go pokonać… ale straciłem i |Gaije i Strażnika… może użyje jakąś kartę pułapkę…-
Nagle do Roxi przyszła fioletowo-włosa kobieta z niebieskim i zielonym okiem w pięknej sukni z dodatkiem piór. Pozwiedzała coś do niej szeptem. Roxi od razu powiedziała głośno.
- Przepraszam was.. ale nagła sytuacja zmusiła Mie zakończyć ten pojedynek… muszę już niestety iść.. Yami na pewno dokończymy ten pojedynek. Bawcie się dobrze- pozwiedzała Roxi i wyszła.

***

Minęło kilka minut od pojedynku Roxi i Yamiego. Yugi był zamyślony, zastanawiał się nad tym czy Yami i Roxi są rodzeństwem, czemu o niej nie mówił, czemu Rox wyszła i czy da rade grać… nagle ktoś go szturchnął po plecach a Yugi się przestraszył. To była Aya…
-Nigdy tak już nie rób!- powiedz al Yugi- Przestraszyłaś mnie.-
Przepraszam – powiadała Aya chyląc głowę i patrząc się na niego- Słyszałam że grasz w karty.. i ze byłeś Królem Kart… i że Yami to twój najlepszy przyjaciel…
-Tak to wszytko to prawda… A ty umiesz grać?-
- Nie.. nie próbowałam.. zawsze się jakoś bałam… może zostaniesz moim Sensei`em w karach co ty na to? Obiecuje że będę się pilnie uczyć!-
No dobrze… ale będę musiał wrócić do formy… jestem teraz w innym świecie i nic nie rozumiem… jakaś dziewczyna powiadała że moje dobro jest tu potrzebne a teraz mam walczyć  z innymi.. coś mi tu brakuje...-
- …jak by jednego elementu do ułożenia puzzli-
Popatrzyli na siebie… znowu czuli się jak by byli sobie bardzo bliscy…
- Przepraszam Yugi… drugi raz zrobiłam coś źle...-
- Lecz.. ja tego nie uważam za błąd ze na mnie się patrzysz… ładnie wygadasz.
- Dzięki.. robisz to bo wież że kobiety lubią komplementy… czuje to …-
- Nie wiedzałem że jestem aż tak przewidywalny… pamiętaj jestem twoim Sensei wiec nie możesz mnie pouczać toby było nie poważne- nabijał się Yugi z niej
- Powiedziałeś że jak wrócisz to formy Yugi… A wiec o juto ciężko pracujesz bo twoja pierwsza uczennica czeka!-
-No dobrze ale to jutro. Aya… czy opowiesz mi o tym miejscu?-
- Widzę że wcześniej ci nie opowiedziałam… witaj w Milenis… ja jestem tu od zawsze… nie pamiętam już ile lat.. tu czasu nie ma… nie czujemy głodu ani pragnienia… jesteśmy jak martwi ale żywi… mamy potrzebę bycia w tym świecie… chcemy mieć przyjaciół unikamy wrogów… Yugi… jednak jest coś co musisz wiedzieć.-
-Co takiego?-
-Bo ja… tylko nie mów nic Roxi… ona mnie wysłała do Domino po ciebie… wiedza lam że jesteś wyjątkowy…-
- Czy ty… chcesz powiedzieć… -Yugi popatrzył na nią podejrzanym spojeniem.
- Nie nic.. – Aya się zaczerwieniła- za dużo mówię… może ty coś powiesz Sensei?
- Ja? Nie mam nic do powiedzenia…-
- To skoro jesteś nie mową… to może dobrze tańczysz.-
Złapała go za rękę i wyciągnęła na parkiet. Na początku dość się sprzeciwiał ale potem tańczył lepiej od niej … gdy impreza się skoczyła goście dostali swoje pokoje. Aya chciała iść do swojego domu, ale tylko jak się pożegna z Yugim.
- Bardzo cie po lubiłam Yugi!- zaczerwieniła się Aya - Mam nadzieje że ty tez tak o mnie myślisz…
- Ja tez cie lubię… choć trochę krótko cie znam…-
-Atak z krzaka bez krzaka- przytulia się do niego a on się zaczerwienił- Hah… Trzymaj się Sensei! – powiedziała wychodząc
-Ty też Aya… Dobranoc
Potem wrócił do swojego pokoju... Myślał o wszystkim ale o jednym w szczególności... o Ayii. Przez chwile pomyślał na tym  że się w niej... zakochał... ale nie można się w kimś zakochać w jeden dzień... postanowił zachować swoją opinie dla siebie by go nie porzuciła i wyśmiała...W końcu znają się tak krótko... Po chwili Yugi zasnął...  by być jutro gotowy na każdy pojedynek. 

***


- Mamy już 3 elementy… Został jeden element do znalezienia… Nikt nie wie kim ona może być panie.. Nawet ja, twoja podana jestem bezradna… Ale cie uwolnię obiecuje… Dziękuje za moc jaką mi dałeś lecz muszę dalej szukać by wplątać naszego wroga w wieczną… Milenijną Iluzje…



konieeeec :D nie wiem kiedy 4 odc wiec zerkacie ile będzie xD

rysunki

Czy tylko ja uważam że z nimi nie będzie shipingu?! (czekaj to mój Ship co nie?) ale Art pikny *-*

Rox- I like a boss (nie masz palców xD)